Dzień pierwszy, ale atrakcji co niemiara. Począwszy od Norymbergi i jej zabytków, a kończąc na wieczornym spacerze po Vilingen.

Kolejny dzień niesie za sobą kolejne wyzwania, nowo narodzeni opuszczamy Vilingen, aby sprostać temu co przygotowali nam opiekunowie. W Freiburgu braliśmy udział w grze miejskiej, dzięki czemu poznaliśmy historię tego przepięknego miasteczka.

Babcia mawiała do trzech razy sztuka i trafiła w samą dziesiątkę! Również i dnia trzeciego nie było czasu na nudę. Rankiem zmagaliśmy się z rzeką Fier i jej wąwozem, a po południu sprawdziliśmy, co w Genewie piszczy przy okazji kolejnej gry miejskiej.

Wyrywamy się ze schematu i docieramy do celu – Ośrodka CERN. Ciekawe, co nas tam dzisiaj spotka.

CERN  godz. 9-12

Na samym początku naszej przygody poznaliśmy przemiłego pana Edwarda. Wprowadził nas w tajniki niezwykłego miejsca, jakim jest CERN. Odpowiedział nam na cztery fundamentalne pytania dotyczące pracy w CERN. Co, jak, dlaczego i po co. Dowiedzieliśmy się, że aż sześć i pół tysiąca naukowców z ponad stu trzech krajów pracuje w tym instytucie.

Przesuwanie granic techniki oraz szkolenie ekspertów i inżynierów to tylko kilka z zadań, jakie podejmowane są w CERNie. Znaczna część informacji na temat powstania wszechświata została pozyskana dzięki badaniom prowadzonym w tym ośrodku. W skład CERNu wchodzi dwadzieścia jeden krajów członkowskich, w tym Polska od 1991 roku.

Instytut posiada wiele skomplikowanych urządzeń jak np. akceleratory. Pan Edward wytłumaczył nam, że służą one do przyspieszania wiązki elektronów lub protonów do prędkości bliskiej prędkości światła. Następnie zderzają je, aby doprowadzić do koncentracji energii podobnej do tej z początku powstawania wszechświata. 

Naukowiec zdradził nam również parę faktów o LHC oraz detektorach znajdujących się na LHC. ATLAS, CMS,ALICE, i LHCb. Poznaliśmy ich zastosowania oraz budowę. Podczas tego wykładu poznaliśmy również strukturę międzynarodowej sieci połączeń GRID. Umożliwia ona analizę ogromnej ilości danych. Dzięki swojemu zastosowaniu GRID przyczynia się do wynalezienia nowych leków. CERN rozwija również wiele innych dziedzin nauki i techniki, G. Charpak znalazł sposób na nieinwazyjną kontrole bagaży. W ramach projektu LHC w roku 1989 zostało opracowane WWW.

Kolejny wykład miał na celu analizę działania LHC. Pani przewodnik przedstawiła nam działanie poszczególnych elementów odpowiadających za paczkowanie, formowanie i rozpędzanie protonów. Magnesy dipolowe zakrzywiają wiązkę cząstek. Magnesy kwadrupolowe ją spłaszczają i zwężają, aby zwiększyć ilość zderzeń w detektorach. Wnęka rezonansowa formatuje paczki protonów i rozpędza je. Cały ten mechanizm utrzymywany jest w temperaturze jeden i dziewięć dziesiątych kelwina powyżej zera bezwzględnego, za pomocą ciekłego helu. Aby zapobiec pochłanianiu ciepła z otoczenia magnesy oddzielone są od siebie próżnią, w której znajduję się płytka blokująca promieniowanie z zewnątrz. W 2008 roku miał miejsce wypadek. Doprowadził on do mechanicznego uszkodzenia magnesów rozprężenia się helu, co z kolei doprowadziło do eksplozji.

Krzysztof Czerniak
Michał Janasik
Kuba Jeliński
Jan Dwulat

CERN godz. 14-17

Po obiedzie udaliśmy się do budynku, w którym znajdowały się serwery CERN.

Serwery te są jednymi z największych na świecie. Wykorzystywane są do przetwarzania danych. Wysłuchaliśmy wykładu dotyczącego rozwoju dysków twardych i przesyłu danych. Znajduję się tam również największa w Europie sieć Wi-Fi. Dowiedzieliśmy się, że wiele instytucji współpracuje z CERN, w tym jedna z Poznania. 

Później poszliśmy do budynku, gdzie znajdował się akcelerator LEIR (Low Energy Ion Ring) oraz plazmator, których używa się do pozyskiwania protonów niezbędnych w badaniach. Aby je pozyskać jonizuje się hel. Widzieliśmy jeszcze monitory, które przedstawiały procesy akceleratorów . Na sam koniec udaliśmy się do ISOLDE, na prezentacje dotyczącą izotopów i ich zastosowań.

Marcin Marosz
Michał Nowakiewicz
Marcin Kaczmarek
Szymon Kranz

Dzisiaj piątek, więc czas na piątkę? Może nie z fizyki, ale na pewno sprawdzimy piątą stacje LHC czyli CMS

CERN - dzień drugi, godz. 9-12

W piątek 16 października 2015 odwiedziliśmy piątą stacje LHC, w której znajduje się CMSI (Compact Muon Solenoid). Najpierw poszliśmy do CMS Control Center, gdzie mogliśmy zobaczyć, w jaki sposób kontroluje się detektor CMS, oraz jak wygląda obraz zderzenia protonów. Następnie ruszyliśmy po identyfikatory, a po założeniu ich słuchaliśmy wykładu o tej stacji. Pan przewodnik zadawał nam wiele ciekawych pytań, na które oczywiście znaliśmy odpowiedź.

Po tym poszliśmy do hali, w której niegdyś był detektor CMS, żeby zobaczyć jego zdjęcie oraz makietę ścieżki protonu. Z tej hali przeszliśmy do sali konferencyjnej, w której można było zobaczyć „kryształy” użyte w CMS. Taki kryształ wygląda jak szkło, jednak jest znacznie cięższy i wytrzymalszy od stali. Jest wykonany z wolframu.

Potem przewodnik otworzył nam bramkę szybu - można było zajrzeć i zrobić zdjęcie. Kiedy wszyscy już się napatrzyli w stumetrową dziurę, przeszliśmy przez śluzę do windy. Na dole oglądaliśmy serwerownię, w której panował uciążliwy hałas.

Z racji tego, że zarówno detektor jak i Wielki Zderzacz Hadronów pracowały, nie mogliśmy ich zobaczyć z bliska.

Parę słów o oglądanych obiektach:

LHC – największy na świecie akcelerator cząstek, jego obwód jest równy prawie 27 kilometrom. Znajduję się 100 metrów pod ziemią, na granicy szwajcarsko-francuskiej. Został uruchomiony w 2008 roku. 

CMS – Właśnie tutaj odkryto bozon Higgsa! Było to 4 lipca 2012 roku.

Wyniki zderzeń są rejestrowane przez detektory cząstek elementarnych :

-ATLAS

-ALLICE

-CMS

-LHCb

Po zrobieniu sobie zdjęć wróciliśmy na górę i pożegnaliśmy się z panem przewodnikiem. Wycieczka bardzo się nam podobała 

Marta Skoczyńska
Aleksander Piotrowski
Maksymilian Rachel
Michał Opoń 

Wszystko co dobre się kiedyś kończy, nasz pobyt na terenie Francji też. Nasze smutki zagrywaliśmy w konkursie z wiedzy o CERN, w którym można było wygrać atrakcyjne nagrody. A wszystko to odbyło się po drodze do naszego kolejnego przystanku - Monachium.

Koniec już bliski, ale nie możemy opuścić Niemiec bez wizyty w Deutsches Museum. Jednego z największych i najstarszych muzeów technicznych i naukowych na świecie.

Deutsches Museum  - 18.10.2015

Podczas naszego ostatniego dnia wycieczki z uśmiechem na ustach i brzuchami pełnymi śniadaniowych smakołyków udać do Deutches Museum w Monachium. Jest to jedno z największych i najstarszych muzeów technicznych i naukowych na świecie. Warto też tutaj zaznaczyć, iż byliśmy tylko niewielką grupą z blisko miliona osób, które odwiedzają rocznie to wyjątkowe muzeum. 

Deutches Museum pełni podwójną funkcję. Po pierwsze unaocznia nam eksponaty z prawie wszystkich dziedzin techniki i przemysłu, a z drugiej strony stanowi potężny ośrodek badawczy i dydaktyczny, który zajmuje się historią nauki i techniki. Taka recenzja nie pozwalała nam przejść obojętnie obok tego miejsca i ciekawi faktycznego stanu muzeum odwiedziliśmy je wczesnym niedzielnym popołudniem. Teraz pozwólcie, że opiszemy wam kilka najciekawszych ekspozycji. 

Na piątym piętrze Deutsches Museum znajduje się dział związany z astronomią oraz kosmologią, czyli ewolucją świata. Jest tam wiele ciekawych informacji o powstawaniu planet, w tym Ziemi. Interesujący był również film, który został wyświetlony w niecodziennych okolicznościach, mianowicie można się było wygodnie położyć na kanapie, a na suficie odtwarzany był seans na temat powstawania kosmosu oraz ewolucji wszechświata. Czuliśmy się niczym w małym planetarium. Mimo tego iż film był emitowany w języku niemieckim, wszystko zrozumieliśmy. Na wystawie przedstawiono również wiele ciekawych faktów na temat astronomii. Mi osobiście podobało się stwierdzenie, iż kiedyś wszechświat był wielkości piłki futbolowej, a potem rozrastał się w bardzo szybkim tempie.

Następną interesującą częścią muzeum była wystawa poświęcona środkom transportu wodnego. Na dwóch piętrach umieszczono modele rzeczywistych rozmiarów, pomniejszone oraz przekroje, aby pokazać, jak wyglądało wnętrze poszczególnych obiektów. Możemy tam zobaczyć mnóstwo rodzajów maszyn poruszających się po wodzie - od kajaków po łodzie podwodne. Różne obiekty stworzone na przestrzeni lat zostały nie tylko pokazane, ale również opisane po angielsku i niemiecku. Podano nazwiska twórców oraz roczniki powstania poszczególnych modeli statków. Wyjaśniono także, jakich praw użyto oraz na czym się wzorowano przy ich budowie. Były również doświadczenia, które można było wykonać samodzielnie, aby dowiedzieć się, w jaki sposób dany model funkcjonuje. Całość robi oszałamiające wrażenie swoją wielkością oraz liczbą eksponatów o często imponujących rozmiarach. Dzięki tej wystawie można się dowiedzieć wielu fascynujących informacji na temat transportu wodnego.

Kolejną ciekawą ekspozycją, którą odwiedziliśmy w monachijskim muzeum techniki, była sala matematyczna. W tym przypadku nazwa może niektórych odstraszać, ale prawda jest taka, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Nam osobiście najbardziej podobały się różnego rodzaju gry i zabawy matematyczne, które w każdym z nas rozbudziły wyobraźnię i sprawiły, że przez chwilę poczuliśmy się jak małe dzieci radośnie rozwiązując łamigłówki. Jest to jednak ekspozycja przygotowana zarówno dla starszych jak i młodszych adeptów nauki. Znajdziemy tam wspomniane wyżej łamigłówki matematyczne, wiele urządzeń multimedialnych oraz przyrządy, które przez wieki służyły rożnym matematykom. Świetnie się tam bawiliśmy, dlatego polecamy gorąco wycieczkę do krainy matematyki!

W monachijskim muzeum każdy znajdzie coś dla siebie i spędzi tam co najmniej kilka interesujących godzin. My mieliśmy na zwiedzanie niestety tylko cztery godziny i dalej czujemy lekki niedosyt. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócimy i przypomnimy sobie czasy bardzo udanej wycieczki do CERNu.

Ada, Monika i Miłosz IID

https://www.youtube.com/watch?v=2bL_zUfJDFI