"Caritas jest pieszczota Kościoła dla swego ludu"
Franciszek
Przekaz płynął prosto z ust s. Dobrawy Korzeniewskiej, albertynki pracującej od roku w caritasie rzymskim. Doświadczenia tej instytucji przerastają nasze wyobrażenia.
Zobaczyliśmy obrazy przeniesione z ulic wiecznego miasta, gdzie ludzie pogubieni, skrzywdzeni przez życie to codzienność. Choćby nieudana emigracja zarobkowa naszych rodaków powoduje, że praca takich osób jak s. Dobrawa, i współpracujących z Nią wolontariuszy, ma wieloraki wymiar.
S. Dobrawa mówiła przede wszystkim, jak ważne jest nawiązanie relacji z człowiekiem odrzuconym, jak ważne jest słuchanie i zrozumienie przyczyn odejścia , jak dotkliwy jest brak miłości i osamotnienie. Siostra nie kryła zagrożeń, jakie pojawiają się podczas udzielania pomocy, mówiła o koniecznych szkoleniach, nie pomijała przykładów niekomfortowych, czasem wręcz odrażających, w których też trzeba umieć się znaleźć.
Dowiedzieliśmy się o bezradnych uchodźcach, którzy przyglądają się naszemu niezdecydowaniu na przykładzie Erytrejczyka, muzułmanina, który śpi przy murze kościoła, aby… „być blisko naszego wspólnego Boga”.
Podczas spotkania uczniowie zadawali pytania i dzielili się swoimi doświadczeniami w pracy wolontariackiej, mówiąc jednocześnie o pozytywnych emocjach, jakie towarzyszą takiej służbie.
Dziękujemy za podarowany nam czas, doświadczenie i wiedzę.
Zapraszam na stronę http://www.caritasroma.it/caritas-roma/lorganizzazione-caritas/