W planach było odwiedzenie DPS-u przy ul. Sielskiej, ale niespodzianki się zdarzają... Ostatecznie dotarliśmy na ulicę Ugory, do podobnego ośrodka.
Zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło, najpierw krótko przeszkoleni, poinformowani o najważniejszych problemach starszych osób. Potem podarowaliśmy - robione wcześniej przez wielu uczniów - papierowe, ruchome jaja i liczne inne podarunki. Usiedliśmy z mieszkańcami DPS-u przy stole, rozmawialiśmy, słuchaliśmy, pomagaliśmy robić oryginalne pisanki, króliczki z pomponów i inne drobiazgi.
Po przerwie zostaliśmy wysłani do pokojów osób mniej sprawnych i doświadczyliśmy rozmaitych trudności ludzi, dla których każda pomoc (choćby otwarcie okna, podanie wody) jest bezcenna! Czas szybko minął, wszyscy wyszliśmy z przekonaniem, że będziemy odwiedzać takie miejsca...
Jako opiekun grupy muszę dodać, co usłyszałam... "Ta młodzież jest wyjątkowa! Pokazała ogromne zaangażowanie, empatię, wyczucie i wsparcie!" [AWN]